Obława

Obława <- klikając na tytuł można odsłuchać piosenki, piszcie czy wam zadziałało czy nie :)

1. Skulony w jakiejś ciemnej jamie smacznie sobie spały a C G C
I spały małe wilczki dwa zupełnie ślepe jeszcze F E
Wtem stary wilk przewodnik co życie dobrze znał a C G C
Łeb podniósł warknął groźnie aż mną szarpnęły dreszcze F E
Poczułem nagle wokół siebie nienawistną woń a F E a
Woń która tłumi wszelki spokój zrywa wszystkie sny F E
Z daleka ktoś gdzieś krzyknął nagle krótki rozkaz: goń a F E a
I z czterech stron wypadły na nas cztery gończe psy F E

Ref. Obława! Obława! Na młode wilki obława! a C G C
Te dzikie zapalczywe w gęstym lesie wychowane! F E
Krąg w śniegu wydeptany! W tym kręgu plama krwawa! a C G C
Ciała wilcze kłami gończych psów szarpane! F E a

2. Ten, który rzucił na mnie się Niewiele szczęścia miał
Bo wypadł prosto mi na kły I krew trysnęła z rany
Gdym teraz – ile w łapach sił – Przed siebie prosto rwał
Ujrzałem małe wilczki dwa Na strzępy rozszarpane!
Zginęły ślepe, ufne tak, Puszyste kłębki dwa
Bezradne na tym świecie złym Nie wiedząc, kto je zdławił
I zginie także stary wilk, choć życie dobrze zna
Bo z trzema na raz walczy psami trzech ran na raz krwawi

3. Wypadłem na otwartą przestrzeń pianę pyska tocząc
Lecz tutaj też ze wszystkich stron zła mnie otacza woń
A myśliwemu, co mnie dojrzał już się śmieją oczy
I ręka pewna, niezawodna podnosi w górę broń
Rzucam się w bok na oślep gnam, aż ziemia spod łap pryska
I wtedy pada pierwszy strzał, co kark mi rozszarpuje
Wciąż pędzę, słyszę jak on klnie, krew mi płynie z pyska
On strzela po raz drugi, lecz teraz już pudłuję.

4. Wyrwałem się z obławy tej schowałem w jakiś las
Lecz ile szczęścia miałem w tym to każdy chyba przyzna
Leżałem w śniegu jak nie żywy długi, długi czas
Po strzale zaś została mi na zawsze krwawa blizna
Lecz nie skończyła się obława i nie śpią gończe psy
I giną ciągle wilki młode na całym wielkim świecie
Nie dajcie z siebie zedrzeć skór, brońcie się i Wy
O, Bracia wilcy! Brońcie się nim wszyscy wyginiecie